Osiągam częściową niewidzialność.
Wpływającą szczególnie mocno na pewne osoby, i tak się zastanawiam: z czego wynika fakt, że właśnie dla tych osób jestem- a jakby mnie nie było.
W przypadku rodzonego brata jest to dosyć zrozumiałe; z rodziną nigdy nic nie wiadomo, a nigdy nie mogłam otrząsnąć się z wrażenia, że brat uważa mnie za głównego czubka w rodzinie i na wszelki wypadek woli czasem udawać, że mnie nie widzi, nie słyszy, nie rejestruje, żebym broń bóg nie wyskoczyła z czymś wyjątkowym i właściwym sobie, co - z niepojętego dla mnie powodu- bracki uważa za oznakę szaleństwa.
Mam jednak znajomą, która od jakiegoś czasu reaguje na mój widok bardzo dziwnie. Ilekroć się wyłaniam z mroków Athuanu, na jej twarzy się pojawia wyraz konsternacji i- tak- przerażenia, a nawet w bardzo Bad Hair Day nie budzę aż takiej grozy w nikim innym.
Zastanawiające.
Człowiek zaczyna mieć wątpliwości, czy aby czegoś nie przeoczył, czy nie brakuje mu nieco więcej, niż 4 godzin z życia (najpaskudniejsza impreza w mojej karierze i cieszę się, że nie pamiętam połowy -_-)i czy nie obudził się któregoś ranka w tajemniczo zroszonych jeszcze ciepłą krwią butach i pogrzebaczem pod poduszką.
-----
Choć bracki naprawdę przegina.
Popularni znajomymi poularnymi znajomymi, ale jak mnie smarkacz będzie ingorował, zrobię mu taką porutę, jakiej jeszcze świat nie widział.
Oj tam, oj tam. Do mnie ostatnio częściej dzwoni bank albo inna poczta niż znajomi, o sms'ach nie wspominając :P No, ale są takie dni. No, chyba że ktoś ignoruje Cię ostentacyjnie i wielkopańsko - wtedy można się zezłościć.
OdpowiedzUsuńCzy ostentacyjne? Nie. Ale niewatpliwe i naprawde bardzo, bardzo wkurzajaco. Ta znajoma odwala dziwne sztuki na moj widok; to jest frapujaca.
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o brata----
-----anyway.
Dzis w pracy jedna z ksiegowych mnie uparcie ignorowala. Tak mnie to wkurzylo, ze od tej pory tez przestane byc wobec niej cywilizowanym czlowiekiem. To jest to: jak jest sie milym, ludzie odbieraja to na rowni z byciem slabym. I sobie pozwalaja. Ja z kolei naprawde sie staram, zeby mna nie zawladnal chwilowy gniew, bo nie moge sobie pozwolic na berserka, zawsze sie po tym czuje jak byle-co, ale na bogow. Nie zamierzam sie katowac w nieskonczosoc, jak sie wku*wie, to nie bede sie cackac ani z uczuciami jednej suki z druga, z praca, ewentualnymi konsekwencjami, itp. 8-| A te wiesnioki mnie wystawiaja na probe, oj wystawiaja...
A z bratem to nie idzie w dni, to idzie w lata.
OdpowiedzUsuńPrzykre, byc czlowiekiem piatej kategorii dla rodzenstwa, tyle powiem (moze nadmiernie sie tutaj obnazam emocjonalnie, ale to naprawde mnie wkurza i przygnebia jednoczesnie)
Może po prostu porzucasz swoją ziemską formę stając się bytem bardziej astralnym ;P Choć bycie takim- na przykład- poltergeistem z całą pewnością miałoby swoje dobre strony...
OdpowiedzUsuńA na jutro poproszę wypracowanie "Niewidzialność- Czyli Jak Zostać Włamywaczem Doskonałym"
I to sie nazywa pozytywne podejscie do zagadnienia :D
OdpowiedzUsuńTo jest to *_* Stopniowo przerzucam sie na czysta pneume, bez domieszek psyche, a co dopiero somy :D