Pamiętacie stawek, który pzedstawiłam jeszcze na poprzednim blogu? Szafirowa tafla, łowiąca słoneczne refleksy?...
Zresztą co tu dużo gadać po próżnicy: tak było...
..a tak jest teraz:
Wszystko z powodu wydry- która nawiasem mówiąc biega teraz po strychu i tupie niemożebnie. Wiecie, jak się przestraszyłam, kiedy pierwszy raz usłyszałam ją w akcji Impreza Na Strychu? Myślałam, że przyszedł po mnie Król Szczurów XD
Jest wydra- jest impreza, ale nie ma wody w stawie. Powinno powstać jakieś przysłowie, traktujące o tym procederze, żeby człowiek był przygotowany.
Odliczanie-teraz już godzin- trwa. W pracy tracę już resztki samozaparcia, zaczęłam cichaczem rysować w roboczym notesie. Niezawodny to znak, że siły mam na wyczerpaniu, że jestem już na granicy----czego? Ba.
Na Twarzoksiążce kupiłam mojemu tamagochi dwa fortepiany, czarny i biały, ustawiłam w pysznym pokoju, siadam przed kompem, i patrze, jak ten durny zwierzak na nich nie gra.
Ostatnia granica jest tuż, widzę juz zarys Ignaza, jak macha mi skrzydłem.
A dalej są już tylko rubieże rozsądku i ostatnia stanica logiki. Pędzę tam z zapałem sowieckiego czołgisty, który po przebyciu tajgi wreszcie zobaczył śliczną, przestrzenną, urbanistyczną strzelnicę.
Owóż gryzmołki z pracy, a teraz w tle zawodzi psychodelicznie Tujiko Noriko. Jedyna japońska piosenkarka, którą trawię.
Wydra wypiła wodę? Musiało ją nieźle suszyć :D.
OdpowiedzUsuńA ostatni szkic jest zaiste cacy.
I co Ci ludzie mieli tak przeciwko wydrze, że stawek wysuszyli. Nie rozumiem. Wydra to przecież takie miłe zwierzątko.
OdpowiedzUsuńI yup, przychylam się do opinii Mo. w temacie ostatniego rysunku.
A mi dla odmiany najbardziej podoba się drugi szkic:)
OdpowiedzUsuń"Gdy wydra w rzece, topór w plecy" ? ;)
Od paru dni próbuję odpowiedzieć, i dysponując jedynie chu*owym łączem bibliotecznym, mam z tym niejakie probelmy.
OdpowiedzUsuńJednak- co do stawu, wieśniacy wyszli z sazady: "My nie mamy rybek? Nik nit ma rybek!"
Czy raczej poszli o krok dalej, i zastosowali prawo: "Nie ma ryb? To nie ma stawu!" :D
A za komplementa dziękuję :] Ten ostatni szkic jest już po domowym wykończeniu, poozstałe wrzuciłam tak, jak je popełniłam w pracy :D